Ten list napisał człowiek otoczony cierpieniem. Krwią na posadzce. Do matki. Powstał dawno temu, lecz okazał się proroczy. Ilu synów mogłoby się dziś pod nim podpisać?
Od tak wielu dni ktoś wycina KOLEJNE konary i pnie rodzinnych drzew, a z map znikają KOLEJNE dziecięce historie i podwórka… Mariupol,