– Przykład życia Jana Rodowicza „Anody” zbiega się z przesłaniem życia mojej mamy, więźniarki obozu koncentracyjnego w Majdanku, do którego trafiła za pomoc Żydom. Kiedy jako młoda dziewczyna zapytałam ją, czy się nie bała, ona odpowiedziała: „Dziecko, kiedy człowiek jest w potrzebie nie wolno się bać”. I to przesłanie jest nadal aktualne – mówiła s. Michaela, dziękując obecnej na sali swojej dawnej przełożonej, m. Marii, za to, że przed laty powiedziała jej: „Idź do Wilna, tam człowiek jest w potrzebie”.





