Kochała tańczyć. Choroba odebrała jej tę pasję, ale nie nadzieję. Gabrysia Romanowska – hospicyjny promyczek. Pierwszy raz spotkaliśmy ją ponad rok temu, gdy miała 8 lat. Zgodziła się wówczas zostać Ambasadorem Mostu do Nieba. Na pytanie czy wie co to znaczy, uśmiechnęła się i powiedziała wprost: “Chcę zrobić wszystko, żeby chore dzieci nie traciły nadziei”. Gabriela już wtedy miała za sobą niezliczoną liczbę operacji i zabiegów. Jej mama zdradziła nam, że gdy nie działały przeciwbólowe leki, Gabi powtarzała cichutko “Jezu, ufam Tobie, Jezu, ufam Tobie, Jezu, ufam Tobie” i tak mijały godziny.
Kolęda na Moście do Nieba
Jak doszło do nagrania kolędy? Gabrysia przyjechała z rodziną na otwarcie pierwszego hospicjum dla dzieci na Litwie. Gdy w tłumie wypatrzyła ją siostra Michaela Rak – założycielka hospicjum – na jej ręce w porywie serca przekazała list gratulacyjny, który właśnie otrzymała od Pary Prezydenckiej RP. Po uroczystości zanieśliśmy Gabrysię do jednego z pokoików dziecięcego oddziału hospicjum i tam zaczęły się rozmowy, które prowadziły między sobą dzieci. W pewnym momencie jedna z dziewczynek (Rutka) zapytała Gabrielę, czy ma jakąś ulubioną kolędę i czy zgodziłaby się ją zaśpiewać. W tym czasie w nowym hospicjum trwały nagrania reportaży. “Kręciło się” wiele ekip filmowych. Gabi zaczęła śpiewać. “Pamiętam, jak wtedy wszyscy ze wzruszenia wstrzymaliśmy oddech – opowiada Grzegorz Kiciński z Fundacji Aniołów Miłosierdzia. – Gdy skończyła śpiewać, jeden z reporterów zapytał czy mogłaby to powtórzyć, żeby mógł dobrze nagrać dźwięk. Zrobiła to chętnie a nam wszystkim ściskało się ze wzruszenia gardło. Czułem, że dostajemy delikatny skarb, nadzieję w czystej postaci, ikonę prostej ufności, że Bóg zatroszczy się o każdą naszą biedę”. Przekazujemy ten skarb teraz. Trochę jakby po kolędowym sezonie. Niech pocieszy każdego, komu Boże Narodzenie “zleciało nie wiadomo kiedy”, w dodatku bez rodziny i bliskich, kto na nadzieję czeka “wiele już lat”, kto w sercu czuje się bosy, samotny i pozbawiony miłości i sensu. W nim właśnie Chrystus chce rodzić się codziennie. Dla Gabrysi każdy nowy dzień to kolejna kartka historii Betlejem Codzienności – małego pokoiku ufności, w którym mieszka całe niebo.
Hospicjum, którego Gabriela jest Ambasadorem, potrzebuje naszej pomocy. Włącz się do Drużyny Dobra.
Ps. Do piosenki tło muzyczne skomponował i dodał Krzysztof Łochowicz. Nagranie i montaż wideo: Grzegorz Juziak. Dzięki chłopaki!
Tekst piosenki:
Był pastuszek bosy na fujarce grał
W górach pasał owce i w szałasie spał
Nagle aniołowie z nieba w bieli przyfrunęli
Obudzili go gdy spał gdy spał
Obudzili go gdy spał gdy spał
W górach pasał owce i w szałasie spał
Nagle aniołowie z nieba w bieli przyfrunęli
Obudzili go gdy spał gdy spał
Obudzili go gdy spał gdy spał
Dziś do Betlejem trzeba nocą iść
Bo narodzenia czas wypełnił dni
Tam gdzie stajenka razem z bydlątkami
Leży dzieciąteczko i na sianku śpi
Świat na to czekał wiele już lat
I narodzenia dziś wita czas
Biegnij pastuszku jasną drogą niebo płonie
Na niebie pierwszej gwiazdy blask
Na niebie pierwszej gwiazdy blask
Bo narodzenia czas wypełnił dni
Tam gdzie stajenka razem z bydlątkami
Leży dzieciąteczko i na sianku śpi
Świat na to czekał wiele już lat
I narodzenia dziś wita czas
Biegnij pastuszku jasną drogą niebo płonie
Na niebie pierwszej gwiazdy blask
Na niebie pierwszej gwiazdy blask
Był pastuszek bosy zimne nóżki miał
Ale dobry anioł piękne butki dał
Wziął pastuszek owce pobiegł
Tak jak wiatr przed siebie
A na niebie blask od gwiazd od gwiazd
A na niebie blask od gwiazd od gwiazd
Dziś do…
Ale dobry anioł piękne butki dał
Wziął pastuszek owce pobiegł
Tak jak wiatr przed siebie
A na niebie blask od gwiazd od gwiazd
A na niebie blask od gwiazd od gwiazd
Dziś do…