Założycielka ruchu hospicyjnego Cicely Saunders mówiła, że w hospicjum nie umiera się każdego dnia, ale żyje się co dzień pełnią życia. Ma Siostra podobne obserwacje? – Tak.
Tu żyje się w stałej gotowości na przyjście śmierci, ale chodzi też o radość w ostatnie dni życia. Pamiętam, że mieliśmy pacjentów, dla których pragnieniem był wyjazd do ogródka hospicyjnego, by posłuchać śpiewu ptaków i zobaczyć promienie słońca. Pamiętam, że ktoś kiedyś chciał zapalić ostatniego papierosa, a jeszcze inny pojechać na ryby.
Z siostrą Michaelą Rak, założycielką pierwszego hospicjum na Litwie, na łamach Przewodnika Katolickiego rozmawia Krzysztof Grządzielski.
Pełna treść wywiadu znajduje się TUTAJ