Bezcenne. W ławkach goście z całego świata. Kończy się Międzynarodowy Weekend Maltański. Do pulpitu podchodzi s. Michaela Rak z tłumaczką i dziewczynką w różowym płaszczyku. Dziewczynka nie mówi ani słowa, ale nagle staje się bohaterką wszystkich. Dotarliśmy do nagrania, na którym s. Michaela Rak opowiada jej historię. Ma 10 lat. Zobacz co zrobiła i jak do tego doszło?
"Dopiero co skończyła 10 lat. Gdy usłyszała historię, że chore dzieci na Litwie potrzebują hospicjum, postanowiła... ściąć swoje włosy a uzyskane ze sprzedaży pieniądze przekazać na budowę Mostu do Nieba" - Ambasadorka Marysia (ta w różowym płaszczyku - na zdjęciu mieliśmy zrobić śmieszne minki - chyba się udało). Włosy już odrosły, ale ona nadal działa na rzecz chorych dzieci.
W trakcie niedzielnej zbiórki, którą 8 września w Warszawie zorganizowali Przyjaciele z Zakonu Kawalerów Maltańskich, Marysia stała z uśmiechem u boku s. Michaeli Rak, a potem już nie chciała tylko stać, więc zaczęła wytrwale biegać z puszką. Razem z harcerzami z 22 WDH "Płowce" im. Króla Władysława Łokietka w niecałe dwie godziny uzbierała na hospicjum dla dzieci ponad 2500 zł!
A NA KONIEC NIESPODZIANKA - wśród Przyjaciół pojawił się także inny Ambasador hospicjum dla dzieci - Roman Zięba - Pielgrzym Miłosierdzia, który ideę budowy Mostu do Nieba przeniósł przez wszystkie Stany Ameryki - modlił się za każdego z Was. Darczyńców, których poruszyła historia Mostu do Nieba znalazł nawet w Meksyku. Tylko Bóg daje takie Przyjaźnie i takich Ambasadorów. Marysia, Roman, Przyjaciele z Zakonu Maltańskiego, Harcerze - kłaniamy się w pas i do zobaczenia na ścieżkach do nieba.